22 listopad 2015 - Trasa Świętokrzysko- Śląsko

22 listopad 2015

Martą udaliśmy się do Suchedniowa na turkawkę wschodnią. Ale za nim tam dotarliśmy postanowiłem policzyć wszystkie spotkane pod drodze myszołowy. Po dotarciu na miejsce i dwugodzinnym poszukiwaniu turkawki obeszliśmy się smakiem. Ptak się nie pokazał. Były za to sierpówki, mazurki, dzwońce, kawki, wrony siew, bażanty, bogatki, dzięcioły duże i sosnówki. Wracając z Suchedniowa postanowiliśmy posprawdzać kilka miejscowości pod kątem sów. Oczywiście po drodze liczyliśmy dalej myszołowy, Na całej trasie naliczyliśmy 66 osobników, trzy osobniki myszołowa włochatego kilka pustułek i srokoszy. Były też potrzeszcze, bażanty, kwiczoły. A wracając do sów. Sprawdziliśmy miejsce w którym kiedyś widzieliśmy pójdźkę. Jak się okazało ptak był na miejscu co bardzo nas ucieszyło. Ruszyliśmy dalej i dotarliśmy do miejsca w którym potencjalnie mogła występować płomykówka. Na miejscu trafiliśmy na stado uszatek. Trzynaście ptaków zimuje w świerkach. Piękny widok. Postanowiliśmy poczekać aż się ściemni. Wtedy będziemy mogli posłuchać czy nie odzywa się gdzieś płomykówka. Po 20 minutach zza naszych pleców, usłyszeliśmy głos, głos na który czekaliśmy. Tak to ona - płomykówka. Przeleciała na miejsce gdzie można było ją dobrze widzieć. Po chwili odleciała a my czekaliśmy cierpliwie jak wróci. Gdy czekaliśmy na drzewach, dachach i innych miejscach rozsiadły się uszatki. Widok bajkowy. Po chwili płomykówka wróciła i dała się udokumentować. Miejsce to jest nowym dla nas stanowiskiem tej sowy. Zadowoleni mogliśmy wrócić do domu mimo że nie było turkawki nasze piękne sowy zrekompensowały nam jej brak.