3 październik 2015

3 październik 2015

Razem z Martą udaliśmy się na Ponidzie. Jadąc do naszego celu na polach widzieliśmy myszołowy i pustułki. Gdy dojechaliśmy na miejsce Marta zobaczyła to fantastyczne miejsce w którym obserwowałam już kurhanniki. Na początku nie zapowiadało się, że ten dzień będzie tak udany. Nad polami pojawiały się pierwsze myszołowy. Po chwili pojawił się pierwszy błotniak zbożowy. Nad urwiskiem pojawiło się jeszcze więcej drapieżników. Jeden dość duży, pasował na kurhannika, ale jeszcze lekka mgła i słońce uniemożliwiły pewną identyfikację. Idą w ich stronę z pola zaczęły zrywać się świergotki. Odzywające ptaki były świergotkami łąkowymi. Było ich sześć. Następnie zerwał się jeden świergotek rdzawogardły. Tego dnia ale już chwilę później widzieliśmy cztery świergotki drzewne. Ale wracając do naszych szponiastych. Pojawiają się pustułki, kolejne myszołowy i nie wiadomo skąd cztery błotniaki. Trzy szybko identyfikujemy jako zbożowe, jeden jak nam się wydawało wygląda na juvenalnego błotniaka łąkowego. Jak się później jednak okazało to był ...?!!. Ale o tym później. Pogoda po woli się poprawia, a my wracamy do auta po lunetę. Z lunetą wracamy do miejsca gdzie widzieliśmy latające szponiaste. Ustawiamy lunetę i przy urwisku widzimy jego - dorosłego kurhannika. Na niebie pojawia się drugi juvenalny kurhannika. W pewnym momencie pojawia się krogulec i mały sokół. Patrzę za nim w lunetę i widzę że to drzemlik. Jednak ptak szybko znika i nie udaje się go udokumentować. Kręcimy się po polach i udaje dostrzec się trzeciego juvenalnego kurhannika. Co za dzień. Nad polem pojawia się błotniak stawowy a po chwili kolejny błotniak, którego zidentyfikowaliśmy jako łąkowego. Patrzę przez lunetę i widzę bardzo wyraźną obrożę, która sugeruje mi że to młody błotniak stepowy. Po chwili jestem już pewny że to on. Na polach widzieliśmy jeszcze kląskawkę, dzwońce i dzięcioła dużego i cztery kopciuszki. Piękny dzień.