12-14 czerwiec 2015 - Tatry - część I

13 czerwiec 2015

Z samego rana udaliśmy się kolejką na szczyt Kasprowego Wierchu w celu obserwacji płochacza halnego. Pogoda na szczycie słoneczna, ale bardzo wietrzna. Widoki piękne, Tatry jak zwykle zachwycają. Krótkie oglądanie cudownych widoków, po czym zaczęliśmy szukać wspomnianego wcześniej płochacza. Nie minęło kilka minut i bohater tej wyprawy dał znać o sobie odzywając się kilka metrów od nas. Szybkie szukanie miejsca, w którym się znajduje i jest. Kilka zdjęć niestety pod światło i nasz bohater odlatuje. No trudno, ale wiem że jeszcze go dziś spotkamy. Idziemy dalej i już spokojnie siadamy na trawie obserwując piękno naszych kochanych Tatr. Patrzymy w dół i naszym oczom ukazała się kozica tatrzańska. Piękny widok. Na dobre zdjęcia za daleko ale i tak jesteśmy zadowoleni. Oglądamy dalej i żona przez lornetkę wypatrzyła świstaka. Coś wspaniałego. Nasz pierwszy, długo wyczekiwany futrzasty miłośnik wygrzewania się na słońcu. Obserwujemy nadal i kilka metrów dalej są kolejne trzy świstaki. Radość niesamowita bo jeden to już szczyt marzeń a co powiedzieć o czterech? Świstaki z tej trójki po chwili krzątania się obok jamy, zaczęły gry i zabawy. Były przepychanki, zapasy i krótkie biegi przełajowe. Kilka fotek dokumentacyjnych i tyle bo były za daleko żeby zrobić coś lepszego. Po chwili za nami ustawiła się grupka turystów zaciekawionych co takiego obserwujemy. Turyści owi pochodzili z Węgier i po otrzymaniu informacji co oglądamy udali się dalej. My po obserwacjach świstaków zaczęliśmy obserwować siwerniaki. Udało się zrobić kilka ciekawych zdjęć. Gdy żona dalej obserwowała siwerniaki, ja postanowiłem poszukać kozicy, którą obserwowaliśmy na samym początku. Kilka metrów dalej kozica była obecna, pozwalając na zrobienie sobie kilku zdjęć. Chwilę później spotkałem przesympatycznego Anglika, który zapytał mnie co obserwowaliśmy kilka chwil temu. Po otrzymaniu odpowiedzi udał się do mojej żony i z nią obserwował, jak się okazało, też pierwszy raz w życiu świstaki. W końcu nadszedł czas aby udać się dalej i spróbować jeszcze raz znaleźć płochacza halnego. Chwilkę później obserwowaliśmy nasz główny cel. Płochacz dał sobie zrobić kilka zdjęć. Zadowoleni postanowiliśmy ruszyć dalej i udać się na  położone w Dolinie Gąsienicowej stawy. Przepiękne widoki towarzyszyły nam do stawów, a tam obserwowaliśmy samca pleszki, piecuszka i dwie czeczotki. Na Czarnym Stawie Gąsienicowym kilka krzyżówek. Przez całą trasę zachwycaliśmy się też roślinnością tatrzańską. Następnie udaliśmy się szlakiem prowadzącym do schroniska Murowaniec, dalej do Doliny Jaworzynki, a z niej do Kuźnic. Na trasie spotkaliśmy oprócz wymienionych już ptasich gatunków inne: pliszki górskie, kruki, świstunki leśne, pokrzywnice, sosnówki, mysikróliki, zięby, kapturki, czyże, pierwiosnki, strzyżyki, rudziki, bogatkę, śpiewaki, kopciuszka i świergotki drzewne.

    Płochacz halny (Prunella collaris)
    Płochacz halny (Prunella collaris)  
    Płochacz halny (Prunella collaris)
    Siwerniak (Anthus spinoletta)
    Siwerniak (Anthus spinoletta)
    Siwerniak (Anthus spinoletta)
    Siwerniak (Anthus spinoletta)
    Siwerniak (Anthus spinoletta)
    Czeczotka (Carduelis flammea)
    Pokrzywnica (Prunella modularis)
    Krzyżówka (Anas platyrhynchos)
    Kozica tatrzańska (Rupicapra rupicapra tatrica)
    Kozica tatrzańska (Rupicapra rupicapra tatrica)
    Kozica tatrzańska (Rupicapra rupicapra tatrica)
    Kozica tatrzańska (Rupicapra rupicapra tatrica)
    Kozica tatrzańska (Rupicapra rupicapra tatrica)
    Kozica tatrzańska (Rupicapra rupicapra tatrica)
    Świstak tatrzański (Marmota marmota latirostris)
    Świstak tatrzański (Marmota marmota latirostris)
    Świstak tatrzański (Marmota marmota latirostris)

Komentarze